Dam sobie ręką odciąć, że jako rodzice, doskonale znacie życiową żonglerkę garnkami, szmatką do kurzu, partnerem, kosmetykami, szefem, blenderem, bio marchewką, mailami, hulajnogą, pampersami, dzieckiem, odciągaczem do kataru, chrupkiem, wózkiem i stertą ciuchów z etykietą „już jutro na pewno je ułożę”. Zdradzę Wam mój sposób na wciśnięcie do tej listy trenowania: biegaj skoro świt!